JANEK |
Wysłany: Śro 23:09, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ta wspaniała Resovia ! Resovia - Olsztyn 3:2 - relacja
Siatkarze Resovii sprawili swoim sympatykom kolejny miły prezent. We własnej hali, po tie-breaku pokonali lidera Polskiej Ligi Siatkówki PZU AZS Olsztyn.
Początek meczu był bardzo zły w wykonaniu resoviaków. Miejscowi, którzy zawsze słynęli z dobrego przyjęcia tym razem nie mogli sobie poradzić z zagrywkami Michała Bąkiewicza i Pawła Zagumnego, czego efektem była szybko uzyskana przez gości przewaga 4:10. Słabe przyjęcie skutkowało też słabszą skutecznością w ataku. Olsztynianie nie mieli problemów z podbijaniem zbić rzeszowian, a w kontrach byli niemal bezbłędni. Trener Such szukał jeszcze ratunku w zmianach. Za Tomasza Kamudę pojawił się Tomasz Józefacki, za Karela Kvasnićkę Geir Eithun, a za Grzegorza Pilarza Tomasz Kozłowski. Niewiele to pomogło, bowiem gospodarzy stać było jedynie na pojedynczy zryw i dojście na 10:14. Goście jednak szybko wrócili do swojej gry i do końca seta niepodzielnie panowali na boisku.
W drugiej partii gra Resovii wyglądała już o wiele lepiej. Poprawiło się przyjęcie oraz atak. Zaczął też funkcjonować blok i zagrywka, którą rzeszowianie zaczęli coraz bardziej nękać rywali. Na przyjęciu w drużynie gości zupełnie nie radził sobie Turek Sinan Tanik, którego szybko zmienił Michał Ruciak. W zespole Resovii na parkiecie zostali natomiast Eithun i Józefacki, którzy trzymali grę w ataku rzeszowskiej drużyny, nie tylko w tym secie, ale w całym meczu.
Przez całą partię żadnej z drużyn nie udało się uzyskać widocznej przewagi. Dopiero w samej końcówce, przy stanie 22:22, podwójny blok rzeszowian, Tomasz Józefacki-Łukasz Perłowski zatrzymał Ruciaka, a w chwilę później nieporozumienie Pawła Zagumnego z Marcinem Możdżonkiem dało piłkę setową Resovii. W decydującej akcji pomylił się Paweł Papke i było 1:1.
Trzecia partia to niemal kopia seta drugiego. Tym razem jednak wyrównana walka trwała do stanu po 19. Przyjezdni wynik trzymali głównie dzięki atakowi, zaś resoviacy dokładali także punkty w bloku i zagrywce. W tej ostatniej wiele szkody robił akademikom kapitan Resovii, Grzegorz Pilarz. W końcówce z kolei, podobnie jak w Jastrzębiu, znakomicie zafunkcjonował blok rzeszowian. Dwukrotnie miejscowi złapali Ruciaka i było 23:20. Później przyjmujący olsztynian pomylił się jeszcze raz i Resovia była już niemal pewna zwycięstwa w tej partii. Kropkę nad "i" postawił atakiem z krótkiej Łukasz Perłowski.
W czwartym secie lepiej zaczęli gracze AZS. Resoviacy jednak bardzo szybko odrobili trzypunktową stratę (4:7) i dzięki niasamowitemu w obronie Karelowi Kvasnićce i doskonałemu w ataku, szczególnie z sytuacyjnych piłek, Piotrowi Łuce objęli prowadzenie 12:10. Wtedy sygnał do ataku dał Tanik i prowadzenie znowu przeszło na stronę gości (17:14). Tej straty rzeszowianom nie udało się już zniwelować i o wyniku meczu miał zadecydowac tie-break.
Ostatni set znakomicie rozpoczęli resoviacy. W ataku brylowali Łuka z Józefackim i już po chwili miejscowi prowadzili 6:3. W chwilę później po zagrywce Pilarza było już 8:4, a szczelnie wypełniona hala Podpromie, "dowodzona" przez Stowarzyszenie Sympatyków Piłki Siatkowej szalała z radości. Goście zniwelowali straty dość szybko do dwóch punktów (6:4 i 11:9), ale z ostatecznego zwycięstwa do 11 cieszyli się resoviacy!
RESOVIA - PZU AZS OLSZTYN 3:2
Sety: 17:25, 25:23, 25:21, 20:25, 15:11
Resovia: Pilarz, Kvasnićka, Kaczmarek, Kamuda, Łuka, Perłowski oraz Kubica (libero), Józefacki, Kozłowski, Eithun, Szczygieł.
PZU AZS: Zagumny, Tanik, Grzyb, Papke, Bąkiewicz, Możdżonek oraz Lambourne (libero), Ruciak, Lubiejewski, Kuciński.
Sędziowali: Janusz Soból i Sylwester Strzylak (obaj Radom)
Widzów: 4,5 tys. |
|