Autor Wiadomość
petycja
PostWysłany: Pią 17:22, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Dwie dziwki rozmawiają jakie mają zwierzęta w domu. Jedna mówi:
-Ja mam skunksa.
-A czemu akurat skunksa?
-Bo dobrze minetę robi.
-No a co ze smrodem?
-A rzygał ze trzy dni ale potem się przyzwyczaił.
petycja
PostWysłany: Pią 17:20, 10 Kwi 2009    Temat postu:

W nocy Jasiu mówi do taty:
-Tato a jaka jest różnica między cipą a cipką?
A tata:
-Jasiu jak chcesz wiedzieć to chodź ci pokażę.
Idą do pokoju mamy i tata cicho podnosi kołdrę, potem sukienkę i mówi
Jasiowi:
-Widzisz to jest cipka.
-A mogę dotknąć?
-Nie bo się cipa obudzi!
petycja
PostWysłany: Pią 17:19, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje, a dupę ma wypiętą
do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za dupę, spódnice podwija,
majty w dół i posuwa. Zrobił co swoje, a żona odwraca głowę i mówi:
- Taki sam pojebany jak chłopaki w robocie.
miki
PostWysłany: Śro 20:56, 05 Mar 2008    Temat postu:

Koleś przychodzi (ujarany) do panny. Wchodzi całusy, ble ble ....
Ona mu mówi że musi się wykąpać i mówi żeby usiadł na kanapie i poczekał na nią ... No więc tak się stało. Po 10 min zachciało mu się kupy; tak że nie mógł wytrzymać (no a łazienka zajęta...).
Zobaczył psa siedzącego ... długo nie myśląc zesrał się obok psa i pomyślał że zwali na psa. Panna wychodzi z kąpieli patrzy się....SZOK!
Panna:
- Co to jest ?!
Koleś:
- Pies się zesrał
Panna:
- Pluszowy?!


W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu sie zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.


Siedzi facet w barze i chleje wóde. Po jakimś czasie usiłuje wstać.
- ...UUUUuuuuuuUUUUAAAAAA BARMAAAAAN !!!! kawę, bo nie mogę wstać.
Barman przynosi, facet wypił , odczekał chwile i znów usiłuje wstać:
- ...UUUUuuuuUUUUUUUAAAAA BAAAAARMAAAAAN!!! dwie kawy
Barman przynosi, facet wypija, czeka chwilkę, potrząsa głową i usiłuje wstać
- ...UUUUuuuuAAAAAAAAAAAAAA BAAAAAAAAAAARMAAAN... cztery kawy !!!
Barman przynosi, facet wypija, czeka chwilkę i znów usiłuje wstać...
- ..uuuUUUUAAAAAAAA... nie udało się BAAAAAARMAAAAN osiem kaw..
Barman przynosi, facet wypija i...
- ...UUUuuuUUUUUAAAA UDALO SIEEEEEE ,... zapłacił i poszedł do domu.
W domu facet śpi ... dzwoni telefon:
- halo tu barman mówi, kiedy pan przyjdzie do baru?
- nie wiem, a co?
- nie wiem co zrobić z wózkiem inwalidzkim...

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, sikam wódką.
Lekarz nie wierzy, podaje mu menzurkę i prosi o próbkę. Facet nasikał do pojemniczka, lekarz wącha, pije, wódka! Prosi o jeszcze jedną próbkę. Pije, prawdziwa wódka!!! Prosi o trzecią próbkę, a na to facet:
- O nie, teraz to będzie z gwinta!


Do baru wchodzi facet. Za ladą siedzi piękna kobieta, na ścianie wisi menu:
- kanapka z serem 2,30 zł.
- kanapka z szynką 3 zł.
- obciąganie dłonią 5 zł.
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko panienka
- To umyj dobrze te swoje łapska i daj mi kanapke z serem

Diabeł złapał Polaka, Ruskiego i Francuza, zamknął w celach i powiedział:
- Macie po jednym życzeniu, musi wam starczyć na 3 lata
Francuz: kobiet!!!
Polak: Wódki!!!
Ruski: Papierosów!!!
Po 3 latach diabeł otwiera celę Francuza, ten mówi: Kobiet!!!
u Polaka: Wódki!!!
A Ruski siedzi na pryczy, ręce mu się trzęsą, wygląda strasznie i cichym głosem mówi:
ku***... zapałek....
słoń
PostWysłany: Śro 16:36, 30 Sty 2008    Temat postu:

Jasiu w szkole

Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągle kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc: "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej ! Myślę, że tez powinienem być w trzeciej klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne
pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła .
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na
przeprowadzenie testu .
- Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
- Jasiu: "9" .
- Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
- Jasiu: "36" .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, ze Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań .
Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczęło)
- Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Jasiu, po chwili "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
- Jasiu: "Kieszenie." Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
- Jasiu: "Kokos" - Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył
powstrzymać odpowiedz Jasia, Jasiu powiedział .
- Jasiu: "Guma do żucia"
- Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
- Jasiu: "Podaje dłoń" .
- Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem", dobrze?"
- Jasiu: "OK" .
- Pani Magda: "Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie" .
- Jasiu: "Namiot"
- Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz . Drużba zawsze ma nie pierwszy" .
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty .
- Jasiu: "Obrączka ślubna"
- Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze" .
- Jasiu: "Nos"
- Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem" .
- Jasiu: "Strzała" Dyrektor odetchnął z ulgą ,"Wyślijcie Jasia od razu na studia.
Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"

_________________
greg
PostWysłany: Śro 7:39, 02 Sty 2008    Temat postu:

Powody, dla których piwo jest lepsze od kobiety
- Piwa nie trzeba zapraszać na kolację.
- Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę.
- Piwo nigdy się nie spóźnia.
- Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne.
- Kac po piwie zawsze przechodzi.
- Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki.
- Gdy idziesz do baru, zawsze masz gwarancję dostania piwa.
- Piwo nigdy nie ma bólu głowy.
- Gdy już wypijesz piwo, zawsze masz butelkę wartą co najmniej 40 groszy.
- Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz z innym piwem.
- Piwo zawsze wchodzi gładko.
- Piwem możesz rozkoszować się każdego dnia miesiąca.
- Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym.
- Piwem możesz podzielić się z przyjaciółmi.
- Zawsze wiesz, czy jesteś pierwszym który otwiera butelkę.
- Piwo jest zawsze wilgotne.
- Piwo nie żąda równości.
- Piwo możesz pić przy ludziach.
- Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz.
- Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów.
- Chłodne piwo to dobre piwo.
- Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało.
- Od piwa nie można się niczego zarazić.
- Piwo zawsze Cię zadowoli.
- Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży.
- Piwo nie ma krewnych.
- Niezależnie od opakowania piwo zawsze dobrze wygląda.
- Piwo nie narzeka na chrapanie.
- Jedyną rzeczą, o której przypomina Ci piwo, jest pora kiedy trzeba iść do toalety.
- Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę.
- Z imprezy można wyjść z innym piwem, niż to, z którym się przyszło.
- Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem.
- Piwo nie ma włosów tam, gdzie nie potrzeba.
- Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz.
- Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałeś.
- Piwo nie będzie miało Ci za złe, jeśli zaśniesz zaraz po jego wypiciu.
- Piwo lubi jeździć w bagażniku.
- Piwo nie narzeka na plamy od potu.
- Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą się bić.
- Piwo nigdy nie jest nieletnie.
- Piwo możesz wykorzystać do końca a potem je pobić i nie będziesz mieć za to sprawy.
- Piwo nigdy nie gdera.
- Piwo nie spotyka się potajemnie z innym piwem.
- Piwo nie stawia warunków.
- Piwo nigdy Cię nie obgaduje.
- Piwo nie wymaga od Ciebie rzeczy niemożliwych.
- Piwo nie podrywa obcych.
- Piwo dałoby sobie radę także bez Ciebie.
- Nie musisz pamiętać, z którym piwem spędzałeś wakacje dziewięć miesięcy temu.
- Piwo nie potrzebuje makijażu.
- Piwo nie wytyka Ci błędów.
- Piwo nie tyje.
- Piwo zawsze poczeka na swoją kolejkę.
- Piwo jest tańsze.
- To, że piwo jest wredne, poznasz po pierwszym łyku.
- Po piwie nie trzeba ścielić łóżka.
- Piwa nie interesuje moda.
- Piwo nie stanie Ci ością w gardle.
- Piwo nie boi się myszy.
- Piwo nie plotkuje i nie donosi.
- Piwo nie protestuje, gdy wkładasz je do lodówki.
- Piwo nie prosi o jeszcze.
- Aby wypić piwo nie trzeba się rozbierać.
- Nikt o Tobie źle nie pomyśli, jeśli do pokoju hotelowego sprowadzisz sobie piwo.
- Piwo jest łatwiejsze i lżejsze do przenoszenia.
- Piwo nie ma mamusi.
- Piwo nie da Ci w twarz..
- Piwo nie puszcza się po kątach.
- Piwo nie zatyka kibla.
- Piwo bywa słodkie.
- Piwo możesz wyrzucić przez okno bezkarnie.
- Piwo czyni Cię szczęśliwym.
- Dobrego piwa jest pod dostatkiem.
- Piwo nigdy Cię nie napastuje.
- Piwo nie żąda wierności.
- Piwo możesz pić na różne sposoby i nie powie Ci, żeś zboczeniec.
- Piwo nigdy nie jest flejtuchem.
- Przy piwie możesz czytać gazetę.
- Piwo nigdy się Tobą nie zakrztusi.
- Piwu nie musisz nic obiecywać.
- Piwo przed wypiciem nie korzysta z łazienki.
- Piwo nie szpera Ci w Twoich rzeczach.
- Piwo po wypiciu nie mówi Ci, że nie ma na taksówkę.
- Pijąc piwo sąsiada nie dostaniesz w zęby.
- Piwo nigdy Ci nie powie, że nie ma się w co ubrać.
- Piwo Ci nie powie, że Kazio był lepszy.
- Piwo nie zadaje głupich pytań.
- Piwo nie będzie źle jeżeli go nie wypijesz.
- Piwo nie będzie próbowało Cię zabić dla pieniędzy.
- Piwo nie zostawi Cię dla innych piw.
- Nie ma głupich dowcipów o jasnym piwie.
- Piwo bezalkoholowe to rzadkość.
- Piwo, nawet ciemne, pomaga rozwiązywać krzyżówki.
- Piwo w kształcie beczki wygląda sympatycznie.
- Czasem trzeba dać naPIWEK, i tak jest taniej.
- Piwo nie potrzebuje gry wstępnej
- Z ciemnym piwem nie wstyd się pokaz
wiki
PostWysłany: Nie 15:43, 23 Gru 2007    Temat postu:

Jasiu mówi do taty :
Tato jaka jest różnica miedzy teoretycznie a praktycznie
Tata: Idź do mamy i sie zapytaj czy za 100 tys zł oddala by się
Jasiu: Idzie do mamy i zadaje jej pytanie: Mamo czy oddała byś sie za 100tys zł: mama na to:
No wiesz synku nowe kosmetyki, nowe ubrania tak oddała bym sie.
Jasiu mówi tacie ze mama by sie oddala
Tata zaś powiedział idź z tym samym pytaniem do siostry
Jasiu zadał pytanie siostrze czy by sie oddała za 100tyś zł:
Siostra: Myśli sobie nowe ubrania solarium, nowe buty. Tak oddała bym sie.
Jasiu znowu idzie do taty i mówi ze siostra by sie oddała.
Tata mówi ze ma iść z tym samym pytaniem do dziadka.
Jasiu więc zadaje to pytanie dziadkowi.
Dziadku oddał byś sie za 100tys zł. Dziadek myśli nowy samochód, Tak oddałbym sie.
Jasiu wraca do taty i mówi ze dziadek tez by sie oddał.
A tata do Jasia. Widzisz synku teoretycznie mamy 300tys zł a praktycznie dwie kurwy i pedała
miko
PostWysłany: Śro 21:17, 19 Gru 2007    Temat postu:

Zdzicha ze Stachem kupili winko popijaja se i Zdzicha rzuca hasło:
- Stachu wszyscy maja komórki tylko ja nie mam wez no sie zrujnuj i mi kup, Stachu na to:
- daj spokuj kobito pij winko i nie marudz
No ale wypili kolejne a Zdzicha znowu:
- no Stachu zrob to dla mnie prosze cie wszyscy sie tak chwala komorkami a ja nie mam, Stachu wkorwiony:
- Nie pierdol kobito idz spać
No to poszli spac ale Stacha drecza sumienie no i tak rozkminia w nocy i se mysli a moze by tak jedna kupic te komore dla Zdzichy no to sie wkorwil polecial do sklepu kupil mlotek gwozdzie deski pozbijal wszystko poukladal i postawil komorke i dalej poszedl spac ale w nocy jacysz gówniarze wracali z imprezy i sprajem napisali na komorce Zdzicha ty Kurwo ! Stachu budzi sie rano zobaczyl napis i woła Zdzicha Zdzicha wstawaj szybko, Zdzicha zamotana wstaje i woła co sie stało ? A Stachu
- jak to ku*** co ESEMES przyszedł !
benek
PostWysłany: Pon 17:38, 17 Gru 2007    Temat postu:

Panie doktorze, mam kłopoty z zasnięciem.
- Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać cos słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w dupie...


Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować
którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test.
Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny
kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham! Druga przyjaciółka poszła do
sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa.
Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie
zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że
dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą
wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i
przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.

Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.
benek
PostWysłany: Pon 16:34, 17 Gru 2007    Temat postu:

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie...

====

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

=====


Jak interpretować sformułowania w pracach naukowych.

Uznaje się, że... - Ja uznaję, że.

... poprawne z dokładnością do rzędu wielkości... - ... źle.

Od dawna wiadomo, że... - Nie chciało mi się szukać pracy źródłowej.

Staranna analiza posiadanych wyników... - Trzy strony notatek zamazały się, gdy potrąciłem szklankę z piwem.

Przedstawione są typowe wyniki - Są to najlepsze wyniki

Składam podziękowania mgr Nowakowi za pomoc w pracy doświadczalnej, a dr Kowalskiemu za cenne dyskusje - Nowak odwalił czarną robotę, a Kowalski wyjaśnił mi, co oznaczają wyniki

... o wielkim znaczeniu teoretycznym i praktycznym - ... mnie to interesuje

Oczekuje się, że niniejszy artykuł pobudzi zainteresowania tą dziedziną - Ten artykuł jest marny, ale inne w tej dziedzinie są podobne

... można dostrzec wyraźną tendencję... - ... trudno wyciągnąć sensowne wnioski.

Znalezienie ostatecznej odpowiedzi na te pytania nie było na razie możliwe - Eksperyment się nie udał, ale może uda się kiedyś opublikować końcowe wyniki

Trzy spośród zestawów danych wybrano do szczegółowej analizy - ... pozostałe się nie nadawały

Najdokładniejsze wyniki otrzymał Maliniak - Maliniak to mój asystent.

Jest jasne, że wiele dalszej pracy należy włożyć, zanim pełna odpowiedź stanie się możliwa - Nic z tego nie rozumiem

... bardzo ważne pole odkrywczych badań - ... bezużyteczny temat zasugerowany przez zwierzchników


====


Raz do rzeźni, rzeczki brzegiem
sześć prosiątek szło szeregiem.
Z drugiej strony szło dziewczęcie
i o dziwo też na rżnięcie.


====


Szedł facet przez ogród i nalał w pory.


====


Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdolę!
lucek
PostWysłany: Nie 10:39, 16 Gru 2007    Temat postu:

Dlaczego kawalerowie są szczupli, a żonaci tyją? Bo gdy kawaler wraca do domu, zagląda do lodówki - nic ciekawego, no to buch do łóżka. A gdy żonaty wraca do domu, patrzy - w łóżku nic ciekawego, no to buch do lodówki.

Katecheta pyta się dzieci:
-Jak wygląda Matka Boska?
Zgłasza się Jasiu i mówi:
- Szczupła, wysoka, blond włosy,mini spódniczka...
Na to nauczyciel:
- A skąd ty to wiesz?
- Jak przechodziłem koło plebanii wczoraj to słyszałem jak ksiądz mówił:
- Matko Boska, żeby nikt Cię nie zobaczył

Dwaj chłopcy grali na jednej z ulic Toronto w uliczny hokej. Ni stąd, ni zowąd pojawił się rozwścieczony pitbull i rzucił się na jednego z grających. Drugi bez namysłu wsadził swój hokejowy kij w obrożę psa i używszy całej siły skręcił mu kark. Będący na miejscu reporter lokalnej gazety opisał wydarzenie, przeprowadził wywiad i zapisał tytuł sensacyjnego wydarzenia: "Kibic Toronto Maple Leaf ocalił swojego przyjaciela zabijając rozwścieczonego psa ludożercę". Widząc to chłopak powiedział:
- Ok, tylko że ja nie jestem fanem Maple Leaf...
Reporter nieco się zdumiał i napisał nowy tytuł: "Kibic Blue Jay ratuje swojego najlepszego kumpla z kłów wściekłego psa". Chłopak popatrzył na to i mówi:
- Cóż, nie jestem również kibicem Blue Jay...
Dziennikarz, mocno już skonsternowany pyta:
- No dobra, skoro nie kibicujesz ani tym, ani tym, to komu?
- Crvenej Zvezdzie Belgrad - odpowiada chłopak.
Na drugi dzień w gazecie pojawia się artykuł pod tytułem: "Serbski sadysta morduje z zimna krwią czworonożnego przyjaciela rodziny".

Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
- Co to jest, takie duże i czerwone?
- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
- To jest kiwi.
- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
- Mak, ale cholera nie jest do sprzedania
WK
PostWysłany: Wto 16:45, 11 Gru 2007    Temat postu:

Boże Narodzenie i Sylwester oczami pesymisty

Boże Narodzenie
Najpierw trzeba, ku***, kupić prezenty. Oznacza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem.
Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki.
Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie.
I tak ze wszystkimi.
Dziecko mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 2 godzinach, bo każda gra jest dla tego półmózga za trudna.
Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego. W rezultacie kupię byle co, jak co roku.
Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera. Krwiopijca. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie robić wymówki.
Jeszcze tylko trzeba jebnąć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka. Garbata owca.
A jeszcze przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia?
No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten chu*owy krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie? Będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom do wigilii.
Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na mnie i pościel bo przecież wiadomo że śpię z psem. Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych chujów. To oczywiście prawda. Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6- letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to
pewne jak w banku.
Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni. A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy? W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na
chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi wpier*olić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu. Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek...

Sylwester
Ludzie! Kto to ku*wa wymyślił ?!
Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie.
I tak przecież skończy się na balandze u Witka. Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenhamona zaraz przed konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny.
Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy muszą szczać do zlewu. Wiadomo mamusia się szykuje na sylwestra. U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza
się do stanu, w którym wygląda jak kupa.
W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególności. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ruchać wszystko, na co trafią. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej. Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma.
Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć po 15 latach małżeństwa?
Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący autobus dowiezie nas jakoś do domu. Można spać.
Przeżyłem.
Do siego roku.

Very Happy Very Happy Very Happy
bolo
PostWysłany: Nie 21:27, 09 Gru 2007    Temat postu:

Skrzyżowanie, mała stłuczka.Wysiada z malucha dwóch gejów i widzą, że mają pęknięty migacz..
- Gej do partnera.. Kaaaaziuuuu Ty dzwoń na policjęę
Słysząc to sprawca "wypadku"
- Dajcie spokój panowie... zapłacę za szkodę
Gej
- Kaaziuuu ale ja Ci mówięęę Ty dzwońń na policjęę
- Ale na prawdę nie ma co fatygować policję.Zapłacę wam 100 zl
Stanowczo gej:
- nie słuchaj tego Kaaziu..proszęę zadzwoń na policjęę
-Dam wam 150zl za tą małą szkodę..
Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, kwota sięgnęła 500zł i facet zrezygnowany mówi...
- A ch*j wam w dupe!!!
Gej na to
- Kaziu czekaj...Pan chce się dogadać!
petra
PostWysłany: Pią 9:30, 30 Lis 2007    Temat postu:

Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu i same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie "dawne czasy". Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi "nagła potrzeba", może dlatego, że dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, bo było juz bardzo późno, jedna wpada na pomysł i mówi do drugiej: - Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie. Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą, markową bieliznę i szkoda by ją było tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się "podetrzeć". Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej: - Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa! - Dlaczego? - Moja żona wróciła o 5-tej rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywaliłem ją z domu. Na to drugi: - Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowała moja? Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwona kokardę z napisem: "Nigdy Cię nie zapomnimy. Łukasz, Ignac, Staszek i pozostali przyjaciele z siłowni". Laughing
miko
PostWysłany: Czw 21:37, 29 Lis 2007    Temat postu:

Listy do bravo


Cytat:
Koledzy smieja sie ze mnie ze jeszcze nie piłem alkoholu ani nie całowałem sie z dziewczyną.
Co mam im odpowiedzieć?

Cytat:
Drogie Bravo mam 17 lat i straszny problem.Ostatnio koleżanka powiedziała mi ze przez pocałunek można zajść w ciązę.Czy to prawda I czy chodzi tylko o taki w usta czy w policzek też? Prosze o szybką odpowiedź
wierna czytelniczka Małgosia z Pcina Dolnego

Cytat:
Drogie BRAVO! Nazywam się Joanna i mam 16 lat,ostatnio byłam na imprezie i pierwszy raz w zyciu robiłam to z chłopakiem oralnie..on miał 23 lata...wszystko widziała moja starsza siostra która wezwała policje i Konrada aresztowali.Po paru dniach wezwano mnie na komendę,dowiedziałam się,że Konrad,którego bardzo pokochałam jest jakimś pedofilem czy coś takiego..nie wiem co mam o tym mysleć...Co to znaczy pedofil i czy mam z nim zerwać
Joanna

Cytat:
Olek 17lat:
Mój problem polega na tym ze po nocach sni mi sie ze uprawiam seks ze swoim młodszym bratem. Sen ten powtarza sie dosyć często czy to oznacza ze jestem gejem

Cytat:
Drogie Bravo!!! Mam na imię Kasia i mam 14 lat. Piszę do Was bo mam duży problem. Od jakiegoś czasu masturbuje się świeczką. Powiedziałam o tym swojej najlepszej przyjaciółce. A ta mi powiedziała, że od tego można zajść w ciążę. Czy to prawda Pomóżcie!!!

i na deser


Cytat:
Drogie Brawo!! Mam na imię Aneta i mam 16 lat. Jestem dziewicą, czy to oznacza że mój ojciec jest pedałem

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group